Sezon winogronowy w pełni. Wymuskane winogrona mojego taty, aż uginają się pod nadmiarem owoców. Małe, słodko-kwaśne, czerwone kuleczki...mniam! Długo się zastanawiałam, co by tu z nimi począć i jak je wykorzystać. Zdecydowałam się na spontaniczną galaretkę winogronową. Narywałam kilka kiści i postanowiłam pokombinować. Efekty zaskakująco dobre. Galaretka z minimalnym dodatkiem kardamonu do smaku i mąki ziemniaczanej do zagęszczenia. Pycha!
Składniki:
1,5 kg winogron, bez kiści
3 szklanki cukru
sok z jednej cytryny
łyżeczka kardamonu
2 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej
minimalna ilość wody do rozmieszania z mąką
Winogrona myjemy, odrywamy od kiści i wkładamy do garnka. Gotujemy 10 min na małym ogniu dodając 1 szklankę cukru i sok z cytryny. Kiedy winogrona już rozmiękną i puszczą sok całą zawartość garnka przecieramy przez sito, by pozbyć się pestek i skórek z owoców. Znów stawiamy na ogień i dodajemy resztę cukru i kardamon, gotujemy kolejne 10 min. Do szklanki wsypujemy 2 łyżki mąki ziemniaczanej, dolewamy odrobinę wody. Mieszamy, aż pozbędziemy się grudek. Zawartość szklanki wlewamy do garnka i energicznie kręcimy łyżką, by ładnie się połączyło. Gotujemy jeszcze 10-15 min i przelewamy do słoiczków. Mocno zakręcamy i stawiamy do góry dnem. Najsmaczniejsze ze świeżym pieczywem! :))
Nigdy nie jadłam winogronowego dżemu-pewnie dużo straciłam,buuu...
OdpowiedzUsuńDlaczego napisałaś, że to galaretka a wychodzi dżem? :((
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńpolecam, zrobiłam i właśnie wyjadam łyżeczką ze słoika
OdpowiedzUsuńA jak z przechowywaniem? Czy nie trzeba gotować?
OdpowiedzUsuńJeśli zawekujesz od razu, kiedy masa jest jeszcze wrząca, dobrze zakręcisz i postawisz do góry dnem, słoik powinien złapać i nie trzeba pasteryzować. Oczywiście można, dla pewności, ok 15 min. :)
Usuń