Dzisiaj mój tata ma urodziny, a moim obowiązkiem było zrobienie z tej okazji ciasta. Padło na jego ulubionego klasyka - Mississippi Mud Cake. Jako, że tata jest prawdziwym czekoladoholikiem, takie preferencje są naprawdę uzasadnione - w cieście znajdziemy pół kilograma czekolady! Same ciasto, tak jak wskazuje nazwa jest wilgotne i ciemne niczym bagna w rozlewisku rzeki Mississippi. Przy tym rozpływa się w ustach, nie można chcieć więcej.
Potrzebne nam będą do ciasta:
180 ml wody
250 g masła
270 g gorzkiej czekolady
2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
300 g mąki pszennej
1 łyżeczka sody oczyszczonej
0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
60 g kakao
200 - 250 g cukru
4 całe jajka
120 ml kefiru (może być także maślanka, jogurt naturalny czy zsiadłe mleko)
2 łyżki oleju.
Do kremu
300 g czekolady gorzkiej (można tworzyć udane wariacje z mleczną)
150 ml śmietany 30% albo 36%
Do garnka wlewamy wodę, dodajemy masło, czekoladę i kawę rozpuszczalną. Stawiamy na małym ogniu i trzymamy, mieszając, aż do połączenia składników. Następnie studzimy.
W międzyczasie smarujemy tortownicę o średnicy 24 cm tłuszczem (ja smaruję zawsze masłem i posypuję kaszą manną - zawsze wszystko odchodzi wspaniale).
Do miski wsypujemy suche składniki - mąkę, kakao, proszek do pieczenia, sodę i cukier. Następnie dodajemy roztrzepane wcześniej w innej misce jajka z kefirem i olejem. Mieszamy łyżką, dodając powoli masę ostudzoną masę czekoladową. Kiedy składniki stworzą jednolitą masę, przelewamy ciasto do formy.
Ciasto pieczemy godzinę w temperaturze 170 stopni. Lepiej jednak sprawdzić je już 15 min wcześniej, by nadto się nie wysuszyło. Sprawdzamy wbijając patyczek w środek ciasta - powinien być on lekko wilgotny. Ciasto po wyjęciu zostawiamy do ostygnięcia a następnie oblewamy polewą czekoladową. Jeśli o nią chodzi, wystarczy pokruszoną czekoladę wraz ze śmietanką potraktować kąpielą wodną i trzymać nad nią, aż do powstania gładkiej masy. Polewa bardzo ładnie zgęstnieje w lodówce. Później można bez problemu przechowywać ciasto w temperaturze pokojowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz